niedziela, 10 stycznia 2016

Druga komisja w ZUS

Minął tydzień jak byłem na pierwszej komisji, a listonosz znów przyniósł mi pismo z ZUS.
Myślałem, że to podziękowania, że wtedy przyjechałem i przeprosiny, że mnie wzywali niepotrzebnie, ewentualnie jakaś oficjalna decyzja, a tu dupa.
Kolejne wezwanie na komisję.
Jeszcze mi ZUS nie wypłacił żadnych pieniędzy, a już muszę na drugą komisję jechać, nie wiem już kto jest bardziej chory Ja czy nasz system opieki zdrowotnej.

Nie wytrzymałem i zadzwoniłem pod nr.  z wezwania. Zacząłem tłumaczyć, że byłem w zeszłym tygodniu i zapytałem po co mam znowu być?
Pani mi odpowiedziała, że zgodnie z ustawą mają prawo skontrolować każde zwolnienie, nawet pięć z rzędu, przerwałem jej  i mówię, przecież ja leczę się u psychiatry a nie u ortopedy i nie jest to fajne tak każdemu opowiadać o swoich problemach,  "zawsze może pan napisać pismo do dyrektora naszego oddziału, jak  się panu nie podoba" - odpowiedziała.
Po co mi te nerwy, zresztą on tu rządzi.

Byłem przed czasem i od razu wyszedł lekarz z uśmiechem i mnie zaprosił do gabinetu.
Sympatyczny, starszy i kulturalny pan,  wyglądał jak profesor z wyższej uczelni na zastępstwie w podstawówce, w ogóle tam nie pasował.
Wizyta trwała z 5 minut, lekarz na wstępie przyznał mi się, że w ogóle się na tym nie zna, bo jest innej specjalizacji, spisał lek który doszedł od poprzedniej komisji i na koniec prosił abym brał leki i słuchał się swojego psychiatry.

Z gabinetu wyszedłem przed godziną na którą byłem wezwany.

4 komentarze:

  1. Nie wiem co napisać. Jestem tu. Czytam. Jesteś wyjątkowym człowiekiem, masz wyjątkowy pamiętnik.
    Głupio mi tak pisać, nie mając nic do powiedzenia, nic do dodania.
    Po prostu tu jestem, to wszystko.
    Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za komentarz, miło jest zobaczyć, że kogoś to zainteresowało.
    Inaczej pisanie bloga daje tyle satysfakcji co obserwowanie śladów na ośnieżonym chodniku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też nam komisje jutro
    Wezwanie dostałam dziś leczę się od 4 mSC.wiem jak może być różnie wiec strasznie się stresuje
    Podziwiam ze tak dobrze sobie radzisz z tymi sprawami

    OdpowiedzUsuń
  4. czy ja wiem czy dobrze, może nigdy się nie poddawałem i to pomaga mi w tym wszystkim

    OdpowiedzUsuń